Lionsgate zafundował widzom powrót do Panem, ale nie
tych z czasów Kosogłosa, a wcześniejszych. Kiedy krew po pierwszej
rebelii jeszcze nie zastygła, Igrzyska dopiero się rozkręcały. Widzimy
je oczami znienawidzonego 65 lat później Coriolanusa Snowa (tak,
późniejszego prezydenta). Ciekawe, czy i ta ekranizacja zbierze ponad
650 mln dolarów, a więc tyle, ile ostatnia ekranizacja uniwersum.